Wojna z elektronicznymi papierosami
Coraz częściej słyszy się o tym, że władze chcą ograniczyć możliwość nabywania i “palenia” e-papierosów. Będzie to kolejny cios dla miłośników nikotyny, którzy przerzucili się na elektroniczne papierosy w nadziei, że będą mogli palić gdzie tylko będą chcieli.
Osoby propagujące oponujące za utrudnieniem dostępu do e-papierosów, oraz chcące ograniczenia miejsc, w których można je palić mają dwa główne argumenty.
|
Po pierwsze, twierdzą, że “dym”, który jest wypuszczany z e-papierosów jest uciążliwy dla otoczenia i po prostu śmierdzi. Prawdą jest, że olejki, które są inhalowane za pomocą elektronicznych papierosów mają swoje charakterystyczne, nieraz intensywne zapachy, jednak jest to tylko para wodna z domieszką określonego aromatu. Co więcej, już po kilku chwilach od wydmuchnięcia tej pary wodnej jej zapach ulatnia się z otoczenia. Równie dobrze można żądać zakazania używania perfum, ponieważ ich zapach roznosi się po otoczeniu i może denerwować inne osoby! Dlatego ten argument ma słabą wagę.
Kolejnym argumentem, o którym mówią przeciwnicy e-papierosów jest teza, że liquidy mogą być niebezpieczne dla osób, które ich używają. Niestety, w tym twierdzeniu jest nieco prawdy. Na rynku można spotkać wiele sprowadzanych z Chin olejków “no name”. Takie produkty w rzeczywistości mogą być niebezpieczne dla zdrowia. Dlatego lepiej kupować produkty polskie. Na przykład firma e-foggy.com, zajmująca się produkcją olejków do e-papierosów zamieściła na swojej stronie www wyniki badań laboratoryjnych, które przeprowadzono, aby sprawdzić, czy ich produkty nie są niebezpieczne. Jak można się domyślić, wyniki te są pozytywne, a co za tym idzie, korzystanie z nich jest w `100% bezpieczne!