Wino musujące - a skąd te bąbelki ?
W artykule znajdziesz trochę o historii wina, odpowiemy na pytanie skąd te bąbelki oraz uchylamy rąbek tajemnicy produkcji wina.
Trochę historii... Wielu osobom wina musujące kojarzą się wyłącznie z Sylwestrem lub celebrowaniem ważnych wydarzeń. Rzadko kiedy kupujemy je na mniejsze okazje, do towarzystwa domowych posiłków, dla czystej, smakowej przyjemności. Tymczasem kategoria ta ma wielu, godnych polecenia przedstawicieli, a jej korzenie sięgają czasów rzymskiej dominacji w Europie. Dopiero jednak w XVII wieku ludziom udało się zupełnie skontrolować proces fermentacji odpowiadający za charakterystyczne dla tych win bąbelki. Zasługą Benedyktynów powstał pierwszy, dziś kultowy już Don Perignon. Od tamtego czasu ich produkcją zajęło się wiele winiarni.
A skąd te bąbelki? Uchylamy rąbka tajemnic produkcji Większość win musujących, np. wino węgierskie czy osławiony Szampan produkowanych jest z młodych zaczynów po pierwszej fermentacji. To właśnie ten proces odpowiedzialny jest za nasycenie napoju dwutlenkiem węgla, co dzięki optymalnym warunków odbywa się naturalnie.
Dobrej jakości produkty nie powinny być nasycane "bąbelkami" sztucznie, choć niestety w sklepach znajdują się również tego typu wina. Wina musujące zazwyczaj nie "leżakują", bo w tym przypadku czas nie sprzyja poprawie smaku i aromatu. Za maksymalny czas przechowywania butelki przyjęło się 3-4 lata, choć najlepsze są w pierwszym roku po produkcji.
Źródło: winotokaj.pl
Kompozycje smakowe wina musującego pasują do wielu potraw, nie tylko tych słodkich. Węgierskie Torley Talizman, na przykład, poleca się spożywać w towarzystwie potraw rybnych i owoców morza, a francuskie crémants warto podawać z orzechami lub serami. Zaskoczeniem może okazać się dobrana para jaką tworzy kuchnia azjatycka z Szampanem. To naprawdę świetne, orzeźwiające połączenie. W każdym z tych wypadków wino podajemy schłodzone do temperatury 10-12 stopni, w kieliszku zwężającym się ku górze.
Nadesłał:
Anna White
|